Uwielbiam sesje ślubne przeprowadzane w nietypowych miejscach, przeprowadzane z użyciem nowoczesnego sprzętu. Bardzo cieszy mnie również gdy pary otwarte są na moje propozycje plenerowych sesji ślubnych oraz nie obawiają się dawać własnych pomysłów.
Tak było i tym razem. Całkiem niedawno miałem okazję fotografować Marię i Mariusza – piękną parę, której towarzyszyłem podczas ich ślubu.
Udało mi się stworzyć dla nich również wyjątkową pamiątkę, jaką była ta niecodzienna, nietuzinkowa a jednocześnie klimatyczna sesja ślubna.

Plenery ślubne Stalowa Wola, Sandomierz

Spora w tym zasługa samej pary. Maria i Mariusz wybrali na miejsce swojej sesji ślubnej dwa urokliwe plenery w okolicach Stalowej Woli i Sandomierza.
Pierwszym miejscem była opuszczona szklarnia znajdująca się pod Stalową Wolą. Choć na pierwszy rzut oka w starej konstrukcji i powybijanych szybach trudno doszukiwać się romantyzmu, tak naprawdę było to doskonałe miejsce na stworzenie ujęć pełnych emocji, intymności oraz prawdziwej radości z bycia razem.
Lekkość i romantyzm zapisały się na tych zdjęciach.

Co ważne, poza ujęciami wykonanymi w tradycyjny sposób aparatem fotograficznym wykonaliśmy również kadry wykorzystując dron. Pomysł zdjęć z lotu ptaka okazał się strzałem w dziesiątkę. Zdjęcia z drona wykonane statkiem powietrznym DJI Mavic Pro szczególnie efektownie prezentowały się w przypadku ujęć w szklarni ukazując nieco tajemnicy klimat poprzez brakujące szyby szklarni.

Drugim plenerem, gdzie odbywały się zdjęcia ślubne było wybrzeże Wisły przy Sandomierzu. To miejsce klimatyczne, pozwalajace na wykonanie zdjęć w roślinności, na plaży, z wodą w tle. Fotografie, które udało nam się wykonać podczas tej sesji ślubnej były więc bardzo urozmaicone. Szczególnie, że i tym razem zdecydowałem się na wykorzystanie drona, by wykonać kilka ujęć z lotu ptaka. Pozwoliły one uchwycić nie tylko uczucie pary młodej, ale również piękno natury, którą ją otaczała.

Race dymne – sesja ślubna z klimatem

Podczas wykonywania fotografii zdecydowaliśmy się na wykorzystanie jeszcze jednego rozwiązania, dzięki któremu udało się uzyskać spektakularne efekty. Mowa tu oczywiście o racach dymnych. Ich kolorowy dym doskonale współgrał z zachodzącym słońcem, dzięki czemu zdjęcia stały się jeszcze bardziej klimatyczne i radosne.
Race szczególnie widowiskowo wyglądały podczas ujęć w szklarni, ponieważ ich intensywny kolor świetnie kontrastował z wszechobecną zielenią.

 

Podsumowując, po raz kolejny przekonałem się, że podczas wykonywania plenerowych sesji ślubnych warto nie zamykać się na różne techniki fotografii, korzystać z różnorodnego sprzętu (w tym z drona, który może pomóc nam uchwycić inną perspektywę) oraz akcesoriów. To była wyjątkowa sesja ślubna, co potwierdzają też głosy Marii i Mariusza, którzy (jak sami przyznali) chcieliby ją powtórzyć. Mam podobne odczucia i serdecznie dziękuję za to, że mogłem spędzić z Wami ten wyjątkowy dzień.

A zatem patrzymy na siebie z oddali i kochamy się wzajemnie. Ja daję jej ciepło i życie, a ona daje mi rację bytu. – Paulo Coelho

Nie tak dawno temu miałem możliwość fotografować tą piękna Parę na ich ślubie oraz stworzyć dla nich wyjątkową  pamiątkę poprzez sesje ślubną, którą do dziś pamiętam. Maria i Mariusz na miejsce swojej sesji ślubnej wybrali dwa urokliwe plenery: opuszczoną szklarnie i wybrzeże Wisły przy Sandomierzu. Lekkość, romantyzm zapisały się na tych zdjęciach. Świetnym pomysłem było użycie rac do zdjęć, co nadało jeszcze piękniejszy klimat, a szczególnie przy zachodzie słońca, do którego nie mogliśmy się doczekać. Jak wiecie lubię zdjęcia z lotu ptaka, co również spodobało się młodym. A więc nie pozostało nic innego, jak tylko wykorzystać to małe/ świetne urządzenie do zdjęć. Co dało zniewalający efekt, szczególnie w szklarni. Nie dziwi mnie, że Maria i Mariusz wymarzyli sobie bajkową sesję ślubną właśnie w tym miejscu. Jak sami twierdzą, chcieliby powtórzyć ten moment jeszcze raz, to była wyjątkowa sesja ślubna. Ja również! Dziękuje Wam kochani za to, że mogłam z Wami spędzić ten wyjątkowy dzień <3