Fotografując pary zazwyczaj wędruję po Polsce. Tym razem miałem jednak okazję znaleźć się Anglii. Anita i Rafał to para, którą miałem przyjemność uwiecznić na klimatycznych zdjęciach w stolicy Wielkiej Brytanii. Zapraszam do spojrzenia na relację z tej spontanicznej sesji zdjęciowej.
Sesja narzeczeńska w Londynie – czego się spodziewać?
Londyn jest bardzo klimatycznym, specyficznym miastem, w którym nie brakuje charakterystycznych miejsc rozpoznawalnych dla każdego. Stanowi więc doskonałe miejsce na sesję narzeczeńską lub ślubną. Niestety, nie jest to miasto wolne od wad. Planując sesję narzeczeńską w Londynie musimy brać pod uwagę, że pogoda w tym kraju bywa kapryśna i raczej nie uda nam się wykonanie ujęć w pełnym słońcu.
Czasem jednak zdarza się tak jak w przypadku naszej pary – pogoda bywa łaskawa i pozwala na stworzenie magicznych, pełnych miłości i radości kadrów, którym nie przeszkodzi deszcz i zachmurzone, ciemne niebo.
Czy oznacza to, że należy rezygnować z sesji zdjęciowych w Londynie? Odpowiedź brzmi: nie! Profesjonalny fotograf ślubny poradzi sobie w każdych warunkach.
Zdjęcia w Londynie – nie tylko oczywiste miejsca
Większość osób na myśl o sesji narzeczeńskiej w Londynie wyobraża sobie ujęcia pod najbardziej znanymi i rozpoznawalnymi obiektami. Oczywiście, jest to sprawdzona recepta na sesję zdjęciową. Z doświadczenia wiem jednak, że o wiele lepiej jest odwiedzić miejsca nieoczywiste, związane z parą lub jej wspomnieniami.
Czasem warto wyjść poza utarte szlaki i znaleźć miejsca, których nie ma w przewodnikach a mimo to są w stanie zachwycić.
GIFy z sesji narzeczeńskiej
Kolejną ciekawostką, na którą chciałbym zwrócić uwagę są stworzone przeze mnie GIFy czyli krótkie, kilkusekundowe animacje stworzone z nagrań wideo lub wykonanych sekwencyjnie zdjęć. W przeciwieństwie do filmów nie zajmują dużo pamięci telefonu, są również łatwiejsze w przesyłaniu przez internet. Jednocześnie pozwalają przekazać ruch, emocje i dynamikę pomiędzy parą. Dlatego też podczas tej sesji narzeczeńskiej stworzyliśmy kilka ruchomych animacji, które są ciekawą odmianą dla statycznych kadrów.
Rekomendacja pary
Kończąc moją relację ze spontanicznej choć niezwykle klimatycznej sesji narzeczeńskiej w Londynie chciałbym pozostawić również relację Anity i Rafała.
Po powrocie do mieszkania w Hampton pomyślałem, że nawet pogoda podarowała dla tej Pary niesamowity podarunek. Okazuję się też, że sesję można robić spontanicznie w miejscach innych niż się planowało.
Sprzęt jaki użyłem do sesji to: Dwa Nikon-y d750 i Sigmy art 35 i 85, wszystko zawieszone na szelkach Rebel East. Pracowałem bez lamp na otwartych przysłonach 1.4 i zaledwie trzy kadry na 1.6.
Zapraszam Was do oglądania niesamowicie czułych zdjęć oraz przeczytania rekomendacji od Pary, która dokładnie opisuje całe to piękne wydarzenie.
,,Sesje zaplanowaliśmy z kilkudniowym wyprzedzeniem na jedną z kwietniowych niedzieli kiedy to Paweł po raz kolejny gościł w Londynie. To był szalony dzień. O 15 zaczął padać deszcz. Panika. Kto chcę sesję zdjęciową w deszczu? Byliśmy umówieni na 18 w Bushy parku do którego nie dojechaliśmy. Tak. Londyn nie rozpieszcza. Pogoda, korki, problemy z komunikacją – codziennie uroki życia w stolicy Europy. Daliśmy radę! O 19 spotkaliśmy się jednak na Richmond Station, a stamtąd wyruszyliśmy do Richmond Park. Cała zabawa zaczęła się na jednej z londyńskich ulic. Z charakterystycznymi londyńskimi busami. Piszę zabawa, ponieważ był to świetny czas, spędzony na rozmowie i żartach. Byliśmy po prostu sobą. Paweł upamiętnił każdą chwilę spędzona z nami. Spacerowaliśmy po deptaku wzdłuż rzeki. Swobodnie krocząc do parku do którego nie dotarliśmy. Po drodze było tyle ciekawych miejsc na zdjęcia, że czegóż chcieć więcej? Było po prostu pięknie. Nawet zza chmur wyszło słońce, które pozwoliło nam na kilka świetnych ujęć. Nieprzewidywanym elementem tej wyprawy były krowy pasące się na trawie. Tak! Krowy w Londynie i to niezłe stadko. Przeszliśmy z dobrych kilka kilometrów zawracając za polem golfowym Richmond. Ujęcia po zmroku są tak romantyczne. Jesteśmy w nich zakochani. Nasza podróż zakończyła się na stacji metra Richmond. To był wyjątkowy czas. Mamy ochotę na kolejny raz w Londynie tym razem latem.”
Zapraszamy Anita i Rafał
Sam również jestem niezwykle zadowolony z efektów naszej współpracy i możliwości przedstawienia Londynu na swoich zdjęciach. Przychylne warunki, które nam dopisywały, są najlepszym dowodem, że para ta może liczyć na szczęście w swoim życiu – czego życzę jej z całego serca.