Sesja rocznicowa i historia sukni ślubnej, która powstała w jedną noc…

Dzisiaj chciałbym zaprosić Was do zapoznania się z pewną historią… Historią z której powstało kilka kameralnych ujęć, w niepowtarzalnym klimacie – piękne wspomnienie po pewnym niedzielnym spotkaniu w ciepłe, majowe popołudnie.

Ale od początku…

Agata i Mirek są małżeństwem od siedmiu lat. Uznali, że z okazji zbliżającej się rocznicy ślubu sprawią sobie naprawdę piękny i niezapomniany prezent – taki, do którego można wracać przez wiele kolejnych, wspólnych lat.

Agata jest twórczą osobą – na co dzień spełnia się prowadząc pracownię krawiecką Szafir, w której marzenia o pięknych strojach przeszywa w zapierające dech kreacje. Przy takim doświadczeniu i warsztacie oczywistym było to, kto stworzy oprawę w kwestii garderoby.

Lekka, zwiewna spódnica z muślinu, z długim trenem, połączona z górą z bawełnianej koronki oraz dość odważnymi plecami – to nie tylko marzenie wielu kobiet wzdychających do stylu boho, ale przede wszystkim: suknia która powstała w zaledwie jedną noc!  Do tego delikatny makijaż i fryzura zaakcentowały naturalność, którą chcieliśmy pokazać na zdjęciach. Uroku stylizacji nadał również naprawdę wyjątkowy bukiet, który może sprawiać niepozorne wrażenie, ale również jest małym dziełem sztuki.

Piękna, prosta suknia Agaty z lekkim i luźnym stylem Mirka stworzyły razem pewien obraz – autentyczny, ujmujący i przez to bardzo prawdziwy.

Zdjęcia w niepowtarzalnym plenerze

Pierwszy etap historii opowiedzianej obrazem zaczęliśmy od zdjęć w parku podworskim w Charzewicach, niegdyś stanowiącym własność rodziny Lubomirskich. Jest to najstarszy park w Stalowej Woli charakteryzujący się ogromem starych i rzadkich gatunków drzew, z których większość to pomniki przyrody.  Park to przestrzeń nadgryziona zębem czasu i pełna pięknych zakamarków. Kilka ujęć wykonałem Parze w długiej na aż 200 metrów alejce, obsadzonej dębami z gatunku czerwonych. Zieleń budząca się do życia idealnie podkreśliła nie tylko piękną lokalizację, ale – przede wszystkim – świeżość Agaty, i okazała się również niezwykłym tłem dla naszej sesji.

Najbardziej urokliwym zakamarkiem w całym kompleksie są szklarnie, które tworzą pewien niepowtarzalny, romantyczny klimat, o czym możecie się przekonać, oglądając efekty naszego spotkania. Stare, stalowe konstrukcje oraz ogromne, częściowo oszklone przestrzenie (gdzie większości szyb jest powybijana) powodują, że atmosfera tego miejsca jest niezwykle intrygująca. Do tego stare i opuszczone budynki z sypiącym się tynkiem, drewniane belki, po których widać upływ czasu czy krzewy, które swoimi korzeniami niszczą fundamenty…

Ale tym, co najmocniej urzekło mnie, fotografa, jest światło. To miejsce jest naprawdę niepowtarzalne – na naszych zdjęciach widać promienie popołudniowego słońca przedzierające się przez stare i zniszczone framugi okien oraz wybite w szklarniach szyby, które oświetlają fotografowaną Parę.

O tym, co w fotografii naprawdę jest najważniejsze

Z Agatą i Mirkiem współpracowało mi się fantastycznie i myślę że dobra atmosfera to jedna z rzeczy, które złożyły się na piękny efekt końcowy tych fotografii, które wspólnie stworzyliśmy.

Starałem się zamrozić w czasie każdy gest, który spontanicznie pojawiał się podczas sesji: dotyk, uśmiech czy intymne spojrzenie. Takie spotkania, jak to z Agatą i Mirkiem utwierdzają mnie w przekonaniu, że wraz upływem czasu miłość naprawdę może kwitnąć, zmieniać się i dojrzewać.

Zdjęcia z dzisiejszego wpisu to tylko połowa z sesji, którą wykonałem tamtego dnia. Z Agatą i Mirkiem odwiedziłem jeszcze inne  miejsce, ale o szczegółach dowiecie się w najbliższym czasie…

Privacy Preference Center