Pastelowy ślub z żołnierską nutą
Praca fotografa to nie tylko chwytanie w kadr wzruszeń, ciepłych uczuć i uśmiechu, ale często również podróżowanie. Mając okazję wykonywać swoją pracę w pięknych okolicznościach przyrody często nie zwracam uwagi na odległość.
Tak było również w przypadku zaślubin Natalii i Dawida. Uroczystość i przyjęcie weselne odbywały się w województwie warmińsko-mazurskim, które doskonale znane jest ze swoich pięknych krajobrazów. Dlatego też spakowałem swój sprzęt przejechałem prawie 500 km, by móc towarzyszyć tej uśmiechniętej parze w ich niezwykłym dniu a przy tym cieszyć się pięknymi okolicznościami przyrody. Poniżej przedstawiam niewielką część zdjęć z uroczystości oraz sesji plenerowej. Mam nadzieję, że przypadną Wam do gustu!
Przygotowania – pełne skupienie i szerokie uśmiechy
Jak zawsze, towarzyszenie Młodej Parze zacząłem od przygotowań do ceremonii oraz błogosławieństwa rodziców. To niezwykle ważne momenty, w których czuć prawdziwe emocje. Nie inaczej było i tym razem. Mimo wyczuwalnego napięcia zarówno przyszły Pan Młody, jak i jego wybranka byli w doskonałym nastroju, co udało mi się uwiecznić na kadrach.
Spora w tym zasługa członków rodziny, którzy chętnie wspierali młodych w przygotowaniach by oboje mogli zaprezentować się jak najpiękniej. I tak właśnie było.
Natalia postawiła na nowoczesną, elegancką suknię o kroju księżniczki, która wyróżniała się różowym dołem. Dawid zaś, jako żołnierz 21 Brygady Strzelców Podhalańskich przywdział swój mundur galowy w kolorze zieleni.
Wzruszająca ceremonia w średniowiecznym kościele
Po wzruszającym błogosławieństwie rodziców Para Młoda wraz z rodziną i przyjaciółmi udała się do kościół św. Katarzyny w Płoskini. Ten gotycki kościół ma bardzo długa historię. Jego budowę datuje się bowiem na lata 1340 – 1360 r. Jest to prawdziwy raj dla fotografa, w którym można wykonać wiele ciekawych kadrów. Wszystko to, dzięki doskonałemu oświetleniu oraz malowniczym barokowym malowidłom, które zdobią jego ściany i sufit. Całość dopełniły wysmakowane dekoracje dopasowane do motywu przewodniego ślubu. Dzięki temu najbardziej wzruszające momenty ceremonii otrzymały niezwykle efektowne tło, które udało mi się uchwycić ukazując jego piękna.
Delikatny róż i ogień na parkiecie
Po obsypaniu confetti i monetami na szczęście Państwo Młodzi powiedli swoich gości na przyjęcie weselne, które odbyło się w restauracji Cztery Pory Roku w Ornecie. Przywitała nas elegancka, stylowo urządzona sala, w której nie zabrakło wysmakowanych dodatków w odcieniu pastelowego różu.
Myliłby się jednak ten, który uznałby, że delikatność wystroju będzie związana z charakterem przyjęcia. Zarówno Młoda Para, jak weselnicy zadbali o energię na parkiecie. Już pierwszy taniec Natalii i Dawida był doskonałą okazją do wykonania zjawiskowych ujęć. Państwo Młodzi dali z siebie wszystko. Prawdziwą przyjemnością było dla mnie uwiecznianie uśmiechniętych twarzy weselników, wśród których nie brakowało również najmłodszych.
Sesja plenerowa – nie ograniczamy się!
Przebywając w tak pięknej okolicy nie mogłem tego wykorzystać, dlatego też sesja plenerowa Natalii i Dawida odbywała się nie jednej, ale w trzech rożnych lokalizacjach. Dzięki temu udało nam się pokazać nie tylko gorące uczucie, ale również piękno regionu.
Na początek udaliśmy się do lasu w Stalowej Woli. Mnóstwo zieleni, nieco tajemniczy a jednocześnie bardzo romantyczny klimat oraz entuzjazm Młodej Pary pozwoliły na wykonanie wielu naturalnych, pełnych radości kadrów. Tym bardziej, że podczas sesji towarzyszył nam uroczy pupil małżonków.
Następnie udaliśmy się do Zamku w Baranowie Sandomierskim. To prawdziwa perła architektury renesansowej, która pozwoliła przenieść nam się w czasie. Natalia, niczym prawdziwa księżniczka zachwycała nie tylko elegancją, ale również swobodą dzięki czemu ujęcia, które udało mi się uchwycić są naprawdę efektowne a jednocześnie wolne od sztucznego pozowania. Udało nam się pokazać prawdziwe piękno uczucia.
Oczywiście, nie mogło zabraknąć również mazurskich akcentów, dlatego też ostatnią część sesji wykonaliśmy nad Jeziorem Tarnobrzeskim. Malowniczy krajobraz oraz przystań pozwoliły małżonkom oderwać się od rzeczywistości i skupić na sobie. Dzięki temu efekty naszej pracy to piękna, romantyczna pamiątka, którą ogląda się z prawdziwą przyjemnością.
Województwo warmińsko-mazurskie ze swoimi pięknymi krajobrazami to miejsce idealne na ślub nie tylko dla miejscowych, ale także dla przyjezdnych. W tym wypadku przyjezdnym był fotograf. W końcu co to jest 500 km dla fotografa z pasją. Zobaczcie niewielką ilość zdjęć z tego obszernego materiału jaki wykonałem.
Ceremonia: Parafia pw św Katarzyny w Płoskini
Sala weselna: Cztery Pory Roku w Ornecie